styczeń 2005 Alpy
Właśnie wróciłem z mojego 12-to dniowego wyjazdu na narty do Austrii i w
związku z tym pragnę podzielić się kilkoma wrażeniami z tego wypadu.
Zaczęło
się dość kiepsko bo zaliczyliśmy awarię przewodu paliwowego w naszym busie
i podróż zamiast trwać 24h przedłużyła się do 30 h, wygląd mojej twarzy po
tej podróży mocno mnie zaniepokoił bo był zbliżony do twarzy gościa, który
spotkał się z pięścią Mika Tysona. Jednak krajobraz gór z okna mojego
pokoju puścił w niepamięć wszelkie niedogodności. Cel mojej eskapady to
dolina Zillertal w okręgu Tyrol z główną atrakcją czyli lodowcem Tux 3250m
n.p.m., pozostałe górki to przedział w okolicy 1800-2700 m n.p.m. Ogólnie
225 km tras , 62 wyciągi, wszystko extra przygotowane , wszędzie można
przedostać się na nartach i wyciągach, a mając *skipas korzystasz z całej
infrastruktury -wszystkiego łącznie z darmowym Skibusem. Zaskoczyła mnie
tylko temperatura bo średnio tam gdzie szalałem było -16 do -24 C, jak
zjeżdżaliśmy z lodowca mojemu koledze zamarzły policzki a ja miałem brwi z
kryształkami lodu niczym towarzysz Breżniew w obawie żeby nie przymarło nam
coś innego udaliśmy się na inne partie gór. Moje białe szaleństwo to 8 dni
na nartach, trzymałem się gości z mojej grupy którzy mają takiego bzika na
narty jak my na windsurfing, nawet jeden z nich zadeklarował że w tym roku
będzie pływać (przypilnuję!). Muszę przyznać, że Austryjacy mają to nieźle
zorganizowane łącznie z pomocą na stokach, przy mnie kilka razy lądował
helikopter po pechowców wszystko odbywało się naprawdę sprawnie. Ale nie
samymi nartami człowiek żyje, wieczorami udawaliśmy się do barów i na
imprezy o wdzięcznej nazwie "Open ski night" były to bamby na świeżym
powietrzu ( -18C) z grzanym winem i nie tylko.- my zaznaczaliśmy swoją
obecność stawiając kolejkę wodzirejowi wieczoru, który potem pozdrawiał
grupę z Polski, a my ku zaskoczonym minom pozostałych imprezowiczów
wznosiliśmy okrzyki: A D A M MAŁYSZ!!!!!!!!!! Uważam ten wyjazd za
najlepszy z dotychczasowych bo podszlifowałem mocno nowe umiejętności i
skorzystałem chyba z jednej z najlepszych baz narciarskich w Europie. Jedno
co tam mi się nie podobało to ceny . Polecam też wszystkim gorąco narty lub
snowboard jako uzupełnienie aktywności w czasie zimy.
*skipas- bilet na wyciąg
by Jacek
|