29-01-2006 Sesja Iceboard'owa
W końcu przyszedł czas na iceboardy. W zeszłym roku nie udało nam się ani razu wyjść na lód. W tym aura była bardziej życzliwa. Srogi mróz i brak opadów śniegu w ostatnich dniach
wytworzyło na jeziorach grubą, idealną do jazdy taflę. Jak zwykle z zejściem na lód czekaliśmy tak długo, aż na jezioro rybacy zaczęli wjeżdżać samochodami. Ostrożności nigdy dość.
Skrzyknęliśmy się we trzech: ja, Bodzio i Dawid. Tylko my na miejscu posiadamy iceboardy. Na kajcie i desce snowboardowej starał się jeździć Amper ale brak śniegu bardzo mu to utrudniał.
W międzyczasie dojechali jeszcze Pieniu i Norbi, którzy ślizgali się w przerwach, gdy my odpoczywaliśmy.
Rozpiętość używanych przez nas żagli była ogromna. Ja ślizgałem się na 4,2 a Bodzio na 9m2. Miałem za to chyba najbardziej komfortowe warunki bo wiatr czasami przybierał mocno na sile.
Jak zwykle najwięcej frajdy miały dzieci, które ciągaliśmy z dużymi prędkościami za iceboard'ami na sankach.
by Mike
|