Znowu kończymy sezon 2011

Sprzęt w zasadzie większość z nas miała już spakowany w ciepełku na przyszły sezon. Zima jednak tego roku nie nadchodzi a jesień jest pod względem temperatury dość łaskawa.
Od soboty na wszystkich prognozach "coś" się miało dziać. W bardzo okrojonymm składzie bo tylko ja, Romek i Pieniu umówiliśmy się na sobotę w Nowych Gutach nad Śniardwami. Całkowicie nie wiedziałem na co się szykować. Jedno było pewne - zabrać wszystkie możliwe ciepłe ubranie.
Nad Śniardwy dojechaliśmy przed 12 i na miejscu zastaliśmy pływającego już samotnie Jarka z Ostrołęki. Twierdził, że nie wyrabia na żaglu 4,7. Trochę z niedowierzaniem, ponieważ kierunek czysto zachodni a już z odchyłką południową zasłaniany jest na Gutach przez półwysep, otaklowałem swojego leciwego już Guna 4,2 a Pieniu 4,7. Na wodzie szybko okazało się, że jest to dobry wybór ale lepiej zamiast dużej deski wypłynąć na wave'ówce, co też zrobiłem. Fajnie było ale kilka wywrotek ostudziło zapał i kazało wrócić na brzeg w celu ogrzania zgrabiałych pomimo rękawic rąk. Wiatr był dość równy i silny. Na oko wiało 6-7Bf. W międzyczasie dołączył Romek i wyszedł na kajcie. Wiatr z czasem zaczął słabnąć więc po ponad godzince pływania trochę zmarznięci postanowiliśmy zbierać się. Już umawialiśmy się na niedzielę.
Niedziela
Nerowo sprawdzane prognozy na niedzielę zapowiadały jeszcze silniejszy wiatr i wyższą temperaturę. Optymistycznie nastawieni pojawiliśmy się w niedzielę po 11 na Okartowie, ponieważ miał wiać południowy-zachód. Tak też i było ale z zapowiadanego silnego wiatru zostały tylko średnie podmuchy. Jarek bez przekonania patrzył na wodę ale ja postanowiłem zejść na 5,0 i dużej desce. Pieniu nie wiedział co taklować i pomimo mojej propozycji pożyczenia żagla 5,9 zszedł na swoim 5,3. Okazało się, że można na tym pływać. Zaliczyliśmy z Pieniem prawie godzinną sesję. Trochę krócej pływał Jarek. Około 13 dojechali Romek, Adam i Tomek. Niestey wiatru dla nich zabrakło i tylko Romek chwilę bujał się na kajcie. Adam z Tomkiem po krótkim moczeniu tyłków odpuścili.

Konkretny wiatr to wiał dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek. Z całej Polski były doniesienia o pozrywanych liniach energetycznych, połamanych drzewach i uszkodzonych domach. Na Bałtyku było 12Bf. Niestety w poniedziałek zaczął się nowy tydzień a obowiązki nie pozwoliły mi na wyjazd.

by Mike

DSC05017 DSC05033 DSC05034 DSC05036
DSC05040 DSC05045 DSC05050 DSC05054
DSC05057 DSC05069 DSC05078 DSC05099
DSC05101 DSC05106 DSC05116 DSC05119
DSC05124 DSC05129 DSC05138 DSC05141
DSC05146 DSC05150 DSC05156 DSC05160
.:: wykonanie - Mike : współpraca - cała grupa ::.