Śniardwy-Suchy Róg 25-05-2003
Od rana wiaterek dość raźno sobie powiewał więc głowna myśl po wstaniu z łóżka była jedna-PŁYWAĆ!!! Po krótkiej porannej naradzie i w BARDZO okrojonym składzie (Mike i Amper) postanowiliśmy wyskoczyć nad Śniardwy. Reszta grupy wolała napełniać brzuchy przy komunijnych stołach ;-)
Po przybyciu na miejsce okazało się, że nawet nieźle dmucha. Na oko było pełne 4Bf. Ja wyszedłem na 6.5 a Amper na swoim latawcu 16. Przez pierwsze dwie godziny zaliczyłem trochę ślizgów a Amper trzciny ;-)
Później strochę osłabło więc "zaprowadziłem" deskę na brzeg i wróciłem na wodę z aparatem żeby porobić zdjęcia (moje wypociny poniżej). Jak na złość znów się rozwiało i mogłem jedynie pooglądać jak się pływa z latawcem. Na koniec sam mogłem trochę spróbować kite'a z dość niezłym efektem. Na początek długi bodydrag a później nawet dwa krótkie halsy.
Podsumowując jak na takie warunki było całkiem nieźle. Zawsze lepsze to niż siedzieć w domu i pocić się z gorąca.
|