24-06-2008 Śniardwy
Prognozy na ten dzień były niezłe. Nastawialiśmy się na poważne pływanie na małych zestawach. Słońce świeciło-Hawaje.
Niestety kolejny raz na miejscu okazało się, że rewelacyjnie nie jest. Kto był z rana, ten mógł trochę popływać. Przede mną do Nowych Gut pojechał Dawid. Poganiał dwie godzinki na swoim Naishu 96L i żaglu 6,9. Wracając zostawił ten zestaw dla mnie. Ja po dobiciu do reszty około 13 w pierwszej chwili nie wiedziałem jaki żagiel wyciągać. Niby w powiało na 5,0 ale za chwilę zdechło. Postanowiłem zejść na 5,9 ponieważ spływający Bodzio miał 6,9. Wyszedłem na wodę na desce Dawida ale nie mogłem wogóle odpalić zestawu. Namachałem się tylko i wróciłem po 6,9. Z tym żaglem też nie mogłem sobie dać rady, ponieważ jak przyszedł szkwał to wyrywało go z rąk. Poza tym deska nie leżała mi jakoś więc postanowiłem wziąść swoją JP 94L. Zmian konfiguracji sprzętu miałem chyba z 5 czy 6 a to zmieniając żagiel a to deskę. Na koniec zostałem ze swoją deską i żaglem 5,9. Trafiła się dłuższa chwila lepszego wiatru i można było troszkę popływać i poskakać.
by Mike
|