15-11-2004 Zakończenie sezonu


Dopiero cowróciłem z ciepłych krajów a tu dzwoni domnie Pieniu, że na wtorek zapowiada się niezły wiatr. Trochę zdziwiony zerkam na prognozę ICM-u i okazuje się, że serwis nie działa od kilku dni a wyświetlane prognozy są stare! Szybko więc zagladam na Windguru a tu czerwono! Szybko zgadujemy się więc z Pieniem na wyjazd chociaż on akurat lekko niedomaga na zdrowiu ale zwolnienie od lekarza powinno załatwiś dzień wolny w pracy. Udaje nam się jeszcze namówć Bodzia i Ampera. Temperatura ma nie być rewelacyjna nie wspominając już o temperaturze wody.
Rano z Pieniem jako pierwsi pojawiamy się w Okartowie. Po pomiarach wiatromierzem okazuje się, że nie dmucha najlepiej ( słabe 4Bf ) ale i tak postanawiam otaklować swój zestaw silnowiatrowy czyli 5,3 + deska 73L. Pieniu asekuracyjnie przygotowuje dwa zestawy i oczywiście najpierw wychodzi na większym.
Po dwóch halsach mam wrażenie, że za chwilę odpadną mi palce, chociaż pływam w rękawiczkach. Wracam szybko do samochodu i maczam zmarznięte ręce w termosie z herbatą. Pomaga, chociaż paluchy przy ogrzewaniu bolą jak cholera.
Po godzinie naszego pływania zjawiają się Bodzio, Amper i Romek. Jakoś z niedowierzaniem patrzą jak pływamy i bardzo powoli przygotowują się do zejścia na wodę. Pierwszy atakuje Amper na kajcie, później dołącza Bodzio i Romek. Na brzegu tego nie widać, ale dalej wiatr jest zdecydowanie silniejszy osiągając dobre 5Bf. Udaje mi się trochę poskakać, chociaż po dwóch skokach mam bardzo zimne lądowanie.
Z wody schodzę po 2,5 godzinie pływania. Chłopaki zostają jeszcze na trochę. Niestety woła praca.
Jak na tę porę roku i temperatury to całkiem niezłe zakończenie sezonu. Zimna woda dokuczała jedynie w same palce u rąk. Przydałby się jakiś mały rozgrzewacz.
by Mike

.:: wykonanie - Mike : współpraca - cała grupa ::.