14-09-2011 Dzień próby

To był dzień...
Super prognozę było widać już kilka dni wcześniej. Ciśnienie na pływanie było ogromne. Romek z Carlitem pocisnęli na Litwę a my ludzie pracujący zostaliśmy u siebie. Lekkim popołudniem po rzuceniu pracy szybko cisnęliśmy na Okartowo.
Na miejscu spora grupa kejfów, mało miejsca na plaży przez ich szmaty i fajny wiatr. Na wodę najpierw pogoniłem z żaglem 5,9 ale szybko wracałem po 5,0. Na Okartowie tworzyły się fajne fale umożliwiające wysokie i długie skoki.
Dzień niesteyty okazał się jednym z najbardziej stratnych w sprzęcie. Poszły 4 żagle i maszt Bodzia, który trzasnął nie wiadomo dlaczego na halsie. Ja przy rufie zaliczyłem normalną glebę ale nieforunnie spadłem klatą na koniec żagla no i żebra bolą już drugi dzień. Przy sztagu z kolei nawet nie wiem jak zbiłem sobie mały palec u nogi. Trochę bolał więc pływałem dalej bez butów w zimnej już wodzie a dopiero w domu okazało się, że palec jest cały siny. Trochę pobolewa ale chodzić można więc nie ma czym się przejmować. Z resztą na stępnego dnia również bez butów i z lekką uwagą na niego pływałemn dalej.
Wiatr fajnie się rozwiewał więc pod koniec pośmigałem nawet na żaglu 4,2. Bodzio też był w swoim żywiole o czym świadczą poniższe fotki.
Następny dzień pomimo jeszcze lepszej prognozy okazał się słabszy. Przygotowani na najlepsze zabraliśmy najmniejsze żagle i deski. Niestety pozostały na brzegu. Ja latałem na 5,0 a Bodzio na 5,9. Zaliczyliśmy nawet równoległy skok na tej samej fali. Było fajnie dopóki nie napłynęła nad nami duża chmura. Wiatr zgasł, zaczął padać deszcz i trzeba się było zbierać do domu.
by Mike

DSC04217 DSC04220 DSC04223 DSC04224 DSC04227
DSC04229 DSC04232 DSC04240 DSC04245 DSC04246
DSC04247 DSC04248 DSC04251 DSC04255 DSC04257
DSC04260 DSC04263 DSC04266 DSC04272 DSC04275
DSC04277 DSC04280 DSC04281 DSC04289 DSC04290
DSC04293 DSC04296 DSC04300 DSC04301 DSC04309
DSC04311 DSC04315 DSC04322 DSC04328 DSC04330
.:: wykonanie - Mike : współpraca - cała grupa ::.