lipiec Krynica,TolkmickoNastępnego dnia - jak dojechać do morza, bo oczywiście wszystko jest zakazane ( wjazd w las jest zabroniony oprócz stawania na parkingach). Przyczepę zostawiamy u harcerzy po dobrym zbajerowaniu dowódcy obozu ( powiedział, że jak coś to razem zbierzemy po dupie ale mandatu nie będzie) i autkiem dojeżdżamy na plażę (ciekawe czy dożyjemy czasów, że u nas będzie tak jak w Danii, Francji, Niemczech...?). Tak jak zwykle znajomy rybak nas wita. Przestrzega by być ostrożnym bo wczoraj utopił się człowiek, ale znając nas wie, że i tak wyjdziemy na wodę bo wieje. Na brzegu wiatr siecze po nogach, prostopadły do brzegu. Przybój ciągnie się około 150m od brzegu. Wychodzę na Tidze (92L) + 5.8 Naish Boxer ale jest dużo za mało, fala w przyboju zasłania wiatr. Biorę Max2Air'a i 6.3. Na tym zestawie dopiero daje się pływać, ale jest bardzo ciężko. Silny prąd, łamiące się fale, co kilka metrów istna biała kipiel (ZOBACZ FILM JEST NA CO POPATRZEĆ!!!). Pływanie w takich warunkach to jak jazda po polskich drogach - nie wiesz co będzie za chwilę ;-). Po kilku godzinach takiej zabawy kończymy i wracamy do Tolkmicka. Tam z 5.8 schodzę na żagiel 5.0 a ojciec testuje nasz nowy nabytek - Neilpryde NR 4.5.(ZOBACZ FILM). Około 20:00 kończymy pływanie. Tego dnia była bardzo dobra fala do skoków (na obu halsach), a ja poćwiczyłem trochę 360-tkę. Po prostu Hawaje ;-). Około 22:00 dojeżdża Carlito, który z resztą ekipy (Bodek, Pieniu i Młody) pływali w Rewie. Niestety Karol nie lubi pływać na trawie hehe, więc przeniósł się do nas. Łaskawie pozwalam mu dzielić ze mną łoże i około 23 idziemy spać. Rano znowu wieje. Znacznie słabiej, ale jest ok. Karol bierze 6.7 + Mistral Flow i katuje duck jibe'y. Ja na zmianę z ojcem Max2Air'a + 6.3. Z tego dnia pochodzą zdjęcia, które zrobiłem. Ponieważ jest to mój 3 dzień pływania to jestem już ostro wyjechany i co 30min robię sobie przerwę w pływaniu. Kilku lżejszych chłopaków tego dnia trenuje triki freestylowe i idzie im naprawdę nieźle. Koło 16 decyzja, że dzisiaj wracamy, bo nie widać szans jutro na wiatr. Podróż powrotną w moim wykonaniu zakłóca tylko zatrucie, co powoduje, że po powrocie do domu muszę myć karoserie ? i to by było na tyle. Mam nową złotą myśl: pływanie w Klittmoller to przedszkole, Bałtyk to studia. by TomeQ
|
.:: wykonanie - Mike : współpraca - cała grupa ::. |