14-01-2007 Śniardwy
Po udanej sobocie nie mogliśmy odpuścić sobie równie dobrych warunków. Niestety większość sobotnich śmiałków z różnych powodów nie mogła się stawić na spot. Samotnie z maratończykiem
Romkiem (4 dzień na wodzie) zajechaliśmy do Nowych Gut na komfortową płyciznę.
Przyjechałem trochę wcześniej niż Romek i nie czekając wyszedłem na wave'ówce i 4,2. Po czterech halsach postanowiłem jednak przełożyć się na 3,5 które z założenia miało być dziś moim głównym żaglem.
Jazda była przednia. W międzyczasie dołączył Romek. Po pół godzinie ostrej jazdy nadeszła chmura z opadem deszczu więc musieliśmy się schować do samochodów. Po deszczu sypnęło jeszcze gradem i
na koniec wyszło słońce. Wiatr niestety siadł na tyle, że nawet na 4,5 Romek nie mógł dobrze pływać. Ja po halsie zakończonym wodowaniem z kąpielą w lodowatej wodzie i później katapą po nieudanym starcie,
postanowiłem odpuścić sobie i zakończyć pływanie.
Kolejny udany dzień. Sezon w pełni. Tylko czy to jeszcze stary sezon czy już nowy?
by Mike
|